Rosjanie wstrzymali dostawy gazu do Polski z powodu niepłacenia w rublach za ich towar. Bardzo ciekawa sytuacja powstała i bez bomby atomowej tego już nikt nie załatwi. Hi, hi, hi…
Szaleństwo Putina sięgnęło Himalajów. Z takiej podróży żaden szaleniec nie wraca żywy, zatem Putin nie będzie wyjątkiem. Kontynuowanie tej polityki bez totalnej wojny nie miałoby już żadnego sensu. Z kolei użycie broni jądrowej doprowadzi Rosję w krótkim czasie do zagłady. Czy Putin jest gotowy na wszystko? Tak ostatnio powiedział, ale czy on rozumie samego siebie? Czy wie, że Zachód ma większy potencjał militarny? Czy może uwierzył w siłę własnej propagandy i zapomniał o korupcji, która rozbroiła rosyjską armię z konwencjonalnej broni?
Polska sobie poradzi prawdopodobnie bez gazu z Rosji, który zresztą może sobie kupić z Niemiec, jeśli zabraknie go w niewielkich ilościach w polskich sieciach gazowych, Rosja natomiast, pozbawiając się pieniędzy za gaz, pozbawia się środków do życia społeczeństwa, finansowania wojska i traci podstawy istnienia państwa. Jest więc różnica. Putin podobno zgodził się na rozliczenia poza rublami z większością odbiorców europejskich, ale teraz powstaje pytanie, czy sankcje nie zatrzymają również reszty płatności gazowych. Jest przecież w tym wszystkim Komisja Europejska. Zobaczymy.
Ja miałem w każdym razie wczoraj pierwszą myśl taką: skończył się w Polsce definitywnie wpływ kacapów na państwo. Ten typ nacisku czy szantażu był jednorazowy i już go nie ma.
Piotr Tomski