Dzisiaj spotkał się na jawnych rozmowach towarzyskich Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej i wprawdzie nie ogłosił jeszcze wszystkim Polakom swojego „apelu” w kwestii wyższości polskiego prawa nad prawem obcym, ale za kilka dni to zrobi po zakulisowych naradach. Hi, hi …
Konstytucja polska jest w tej kwestii jednoznaczna i nie wyobrażam sobie rozwiązania prawnego z nią niezgodnego. Polskie ustawy muszą być podporządkowane prawu europejskiemu, natomiast w konstytucji nie ma takich zapisów, które kolidowałyby z prawem europejskim i nikt tego nie mówi. Traktat Unii Europejskiej i sądzący sporne problemy TSUE nie naruszają polskiej konstytucji.
Zastanawiam się od dawna, czy naprawdę chodzi o wyjście polski z Unii? Politycy PiS może zrozumieli, że nie dostaną nawet złamanego euro od Unii, jeśli nie dostosują się do unijnej praworządności? Nie wiem. Wygląda to dość śmiesznie zwłaszcza po wyroku w sprawie kopalni Turów i nieudanych negocjacjach z Czechami. Wygląda to śmiesznie, ale będzie pewnie bardzo kosztownie, jeśli będziemy kary dzienne płacić od dnia wydania zarządzenia zmykającego kopalnię.
Wszyscy populiści na świecie mają jeden kłopot: pogodzić swoje obietnice z rzeczywistością. PiS nie różni się niczym od innych populistycznych partii i dlatego ma duże problemy z dostosowaniem się do rzeczywistości formalno-prawnej w Europie Zachodniej i tym samym w Unii, która powstała przecież na wzór zachodnioeuropejskiej praworządności. Podobnie zresztą jest z Węgrami Orbana. Nie wiem, jak sytuacja się dalej rozwinie. Jako mieszkaniec Islandii mogę tylko napisać, że na Unii świat się nie kończy, tyle że bez pieniędzy trudno jest mówić o czymkolwiek. Hi, hi, hi …
Piotr Tomski