Jaja można sobie robić ze wszystkich i ze wszystkiego, ale uchwała o zwalczaniu nepotyzmu na kongresie pisowców jest przekroczeniem wszelkich reguł ze zdrowym rozsądkiem na czele. Nie potrafię w ogóle wyjaśnić okoliczności jej powstania, chyba że zrzucę to na demencję starczą posła Kaczyńskiego.
Jeśli nepotyzm jest dopuszczalny w wyjątkowych, życiowych sytuacjach lub przy wybitnych kompetencjach beneficjenta, to nie udawajmy, że ta uchwała coś wniesie do przestrzeni publicznej. Będzie po prostu, jak było. Pracujący obecnie w radach nadzorczych znajomi królika nabrali przecież tak wysokich kompetencji, że stali się niezastępowalni. Hi, hi, hi …
Kongres PiS dosłownie niczego nie zmienił. Prezes jest ten sam, który był przed kongresem, a przy tym nikt nie podjął najmniejszej próby jego wymiany. Co to ma wspólnego z tak zwaną demokracją? Ciekaw jestem, czy listę delegatów też ustalał osobiście poseł Kaczyński? Hi, hi, hi … Mogli chociaż pozory zachować i wydelegować konkurencję. Zachowali się jednak według starych reguł komitetu centralnego matki partii robotniczej. Hi, hi, hi …
Wybranie posła Kaczyńskiego do odśpiewania hymnu było największym błędem politycznym. A mówię już od dawna: nie słuchajcie Kukiza, bo on za dużo pije. Posłuchali opinii Kukiza, że Kaczyński ładnie śpiewa i kompromitacja na cały świat poszła. „Wuc” nie umie hymnu zaśpiewać. Hi, hi, hi …
Piotr Tomski