Olśniło mnie. Hi, hi, hi … Zastanawiałem się nad przyczyną ogłoszenia de facto nowego programu wyborczego przez Kaczyńskiego i zobaczyłem coś, co miałem przed nosem od kilku miesięcy: Kaczyński zupełnie świadomie prowadzi do rozpadu koalicji rządzącej, żeby przeprowadzić przedterminowe wybory do parlamentu w chwili wprowadzania w życie „cudownych” rozwiązań z „Polskiego Ładu”.
Ten genialny plan był przede wszystkim ostatnią deską ratunku, bo wszyscy zaczęli o nim dyskutować i tym samym problem nieudolności polskich władz w czasie pandemii za jednym ruchem zniknął. Nikt już nie mówi o rozliczeniu Kaczyńskiego za śmierć „nadmiarowych” stu trzydziestu tysięcy Polaków w ciągu roku. Nikt nie mówi, że służba zdrowia padła po sześciu latach rządów PiS. Nikt nie rozlicza PiS z dotychczasowych programów wyborczych. Genialny plan! Hi, hi, hi … Przyjdzie jednak moment rozwagi – mam nadzieję.
Koalicja rządowa trzeszczy w szwach. Polski Ład jeszcze nie został przełożony na ustawy, a zgodnie z deklaracjami niektórych polityków z Porozumienia musi być zmieniony w kilku punktach. Nie wiemy zatem, co w ogóle zostanie z tego projektu. Nie wiemy, jak dokładnie te hasła przełożą się na cyfry. Czy w takim razie jest tak naprawdę o czym rozmawiać? Czy Polacy dostrzegą ten „błysk geniuszu” Gwiazdy Żoliborza?
Myślę, że najpóźniej jesienią koalicja upadnie razem z rządem i sprawdzimy poparcie dla partii w wyborach. Historia lubi się powtarzać, mam więc nadzieję, że PiS drugi raz straci władzę w podobnych okolicznościach do razu pierwszego. Hi, hi, hi …
Piotr Tomski