Minęło prawie siedem lat rządów PiS i jesteśmy po trzech falach pandemicznych, przy których polska służba zdrowia „statystycznie” okazała się jedną z najgorszych na świecie, a może nawet powinniśmy powiedzieć, że jest najgorsza na świecie. Co zrobiła partia rządząca, żeby naprawić służbę zdrowia? Co zapowiadała ta partia w swoich dwóch wyborczych programach, po których obejmowała władzę w 2015 i 2019 roku? Nie zrobiła niczego, chociaż zapowiadała cudowne uzdrowienie wszystkiego.
Przeczytałem dzisiaj o sondażu poparcia dla partii politycznych i zobaczyłem wzrost poparcia dla PiS do trzydziestu pięciu procent wyborców. Fenomen. Mogę użyć tylko jednego słowa. Polityka tej partii zabiła w ciągu roku ponad sto tysięcy Polaków i Polacy na tę partię dalej chcą głosować. Syndrom sztokholmski? Nie potrafię tego zrozumieć i myślę, że potrzebna jest poważna socjologiczna debata nad zaistniałą sytuacją. Dlaczego PiS nie został przez Polaków prawidłowo oceniony? Dlaczego akurat im wybaczają Polacy nepotyzm, korupcję, oszustwa, kradzieże i totalną nieudolność w zarządzaniu państwem?
Kościół katolicki i media prorządowe prowadzą propagandę dla PiS, ale nie zdawałem sobie sprawy z siły ich oddziaływania. Tak. Nie doceniłem wagi tych archaicznych sposobów wpływania na ludzi, a Polska jest jednak … przestarzała. Współczuję teraz tym, którzy muszą w tym zamieszaniu żyć i podejmować codzienne działania, dostosowując się do wrogiego, „średniowiecznego” otoczenia.
Piotr Tomski