Napiszę szczerze po dzisiejszych informacjach, że powoli przyzwyczajam się do myśli o wyborczym zwycięstwie PiS w parlamentarnych wyborach w 2023 roku. Byłem już przekonany, że dni PiS dzierżącego stery władzy są policzone. Hi, hi, hi … Byłem naiwny.
Szczegóły „Nowego Ładu” mają być zaprezentowane 20 marca br., ale z przecieków i ogólnych doniesień wynika, że zmianom ulegnie wiele kwestii z życia Polaków. Prawdopodobnie PiS pójdzie na pogłębienie zakresu redystrybucji i tym samym na dalszą budowę socjalistycznego dobrobytu pod dachem europejskim. Nie będzie jeszcze teraz „1000+” zamiast „500+”, ale do wyborów w 2023 roku taki pomysł na pewno trafi do realizacji, żeby utrzymać linię propagandową, która opiera się na haśle: PiS daje ludziom.
Służba zdrowia właśnie upada, a PiS wprowadza w niej również „Polski Nowy Ład”. Czy po tym wprowadzeniu umrze następnych, dodatkowych kilkadziesiąt tysięcy Polaków? Przez prawie sześć lat rządzący nie potrafili poprawić działania służby zdrowia, chociaż przedstawiciele tej partii z rodzinami na służbie zdrowia zarobili prywatnie ogromne pieniądze. Nie mamy w Polsce więcej lekarzy, pielęgniarek i w ogóle personelu medycznego, a różnice wynagrodzeń spowodują, że za moment nie będzie w pracy większości ludzi, którzy znają języki obce. I co zrobi PiS? Zamknie granice?
„Nowy Ład” kojarzy się jednoznacznie i dlatego nie wiem, jak PiS chce do niego dopasować Kościół. Hi, hi, hi … Jeszcze nie słyszałem o rewolucji, w której prym wiedliby duchowni katoliccy na spółkę ze starym, tchórzliwym gejem.
Piotr Tomski