Prezydent Duda chce chyba udowodnić wszystkim Polakom, że istnieje, a z powodu istnienia należy mu się uznanie i podziw. Tak. Innego wyjaśnienia dla zwołania Rady Gabinetowej nie widzę, bo nawet przy nadaniu pandemii dużego znaczenia, to moc sprawcza takiego spotkania „służby” Wielkiego Geniusza z Żoliborza jest znikoma.
Przy okazji powyższego spotkania dowiedziałem się jednej ciekawej rzeczy o podwyżkach dla pracowników Sanepidu. Jednak w czasie kryzysu można dawać podwyżki i pewnie dlatego politycy też chcieli je dostać. W końcu ramię w ramię z inspektorami sanitarnymi i policjantami dojeżdżają społeczeństwo. Hi, hi, hi … Uczciwie dodam, że duża część tego społeczeństwa nie marzy o niczym innym tak, jak marzy o dalszym dojeżdżaniu pandemicznym, o karaniu wszystkich wokół i zabieraniu im oszczędności życia grzywnami za brak maseczek.
Boję się myśleć, co przyniesie domniemana druga fala tej pandemii, bo niby Rada Gabinetowa miała o tym debatować. Podobno wirus jest pod kontrolą, a rząd zadbał o wszystko, żeby Polacy żyli w pandemii dostatnio i bezpiecznie. Hi, hi, hi … Słyszeliśmy dokładnie to samo pod koniec zimy, kiedy prezydent z woli Sejmu podpisywał wypłatę dwóch miliardów złotych dla telewizji rządowej. Co z tego wyszło? Dwieście miliardów złotych w plecy dla budżetu państwa lekko liczone. Hi, hi, hi … W marcu nie mieli nawet zapasu maseczek, a kozaczyli pełnym przygotowaniem do pandemii, o której wiedzieli od kilku miesięcy – zdaniem premiera Morawieckiego.
Wiarygodność tego towarzystwa z Rady Gabinetowej jest zerowa i z całą odpowiedzialnością można przyjąć, że Wielki Geniusz z Żoliborza powinien ich wszystkich wywalić z roboty i zatrudnić za jedną czwartą ich wynagrodzeń zwykłych dozorców zwanych też ochroniarzami. Sejm w tym układzie też jest zbędny i wystarczyłby jeden, zwykły i omnipotentny poseł Kaczyński. Hi, hi, hi …
Piotr Tomski