Kiedy już wydawało się, że sprawa wyborów prezydenckich się konkretyzuje, to okazało się znowu, że nic o wyborach nie wiemy. Podobno wszystko było uzgodnione, ale teraz tylko Konfederacja konsekwentnie dąży do szybkiego przeprowadzenia procesu wyborczego. Nie wiem, o co chodzi w tej zabawie w chowanego, ale najgorsze jest to, że większość uczestników tej zabawy chyba też nie wie, o co im samym chodzi w danym momencie.
Zapisywałem się na listę wyborców zagranicznych już na dziesiątego maja i zawiadomiono mnie, że wybory w moim okręgu wyborczym odbędą się właśnie tego dnia, po czym jeszcze raz zawiadomiono mnie, że jednak wybory się nie odbędą i mam zapisywać się jeszcze raz. Pomijam już kwestię powagi państwa polskiego, ale odpowiedzialności klasy politycznej za państwo pominąć się nie da, a o zmarnowanych siedemdziesięciu milionach złotych nie da się zapomnieć. Chowajcie się politycy dalej. Jeśli dobrze się schowacie, to już nigdy nikt was nie znajdzie i będzie panował w Polsce święty spokój. Hi, hi, hi …
Zabawnie zabrzmiał wczoraj Wielki Strateg z Żoliborza, kiedy straszył siłą państwa tych, którzy spowalniają wybory prezydenckie. Sam zepsuł system prawny w Polsce, co uniemożliwiło przeprowadzenie wyborów w wyznaczonym terminie, a teraz straszy innych jakimiś konsekwencjami za postępowanie zgodne z prawem. No i arbitralnie wyznacza termin wyborów, do czego nie ma żadnego prawa.
Polska już przerobiła wielu takich pajaców w swoich dziejach i przerobi również tego z Żoliborza. Żal jest tylko straconego czasu i straconych miliardów złotych na wykarmienie całej kamaryli tego pajaca, bo wszystko mogło od dawna służyć rozwojowi Polski. Znowu straciliśmy pięć lat na grę w chowanego.
Piotr Tomski