Zbliża się decydujące głosowanie w Sejmie nad zmianami w Kodeksie Wyborczym, które mają pozwolić na przeprowadzenie głosowania w formie korespondencyjnej przez pocztę wraz z zamkniętymi komisjami do liczenia głosów. Łowienie posłów do koalicji rządzącej dla uchwalenia tych zmian trwa podobno we wszystkich ugrupowaniach obecnych w parlamencie, a obietnice korupcyjne opiewają na grube miliony ze spółek Skarbu Państwa dla ewentualnych renegatów oraz ich rodzin. Hi, hi, hi … No i podobno Wielki Geniusz z Żoliborza nie ma większości w Sejmie. Hi, hi, hi …
Nie byłem nigdy zwolennikiem prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw, bo zawsze widziałem w tym straty dla społeczeństwa, ale ostatnie lata rządów Platformy i zwłaszcza PiS przekonały mnie, że państwowe firmy nie mogą być zarządzane przez polityków, a zatem należy zmienić sposób zarządzania albo jednak sprywatyzować wszystko. Jako „narodowy socjalista” nigdy nie pogodzę się z prywatyzacją państwowych spółek, dlatego szukam skutecznego zarządzania majątkiem państwa, żeby miliony złotych nie wyciekały do kieszeni polityków lub ich bliskich, którzy niczego pożytecznego nie robią poza biciem politycznej piany.
W niewątpliwym kryzysie ekonomicznym przydałyby się obecnie oszczędności w państwowych firmach. Uważam, że priorytetem na dzisiaj jest opracowanie nowych, mniej kosztownych form zarządu państwowym majątkiem, które będą podobne do „służby cywilnej” w urzędach państwowych. Podstawowym warunkiem musi być to, że nie może trafiać do takich zarządów nikt, kto brał udział w działalności politycznej w ciągu, na przykład, pięciu lat przed ewentualnym zatrudnieniem w spółce państwowej.
Wszystko jest, oczywiście, względne, a ja mogę o powyższych zmianach tylko pomarzyć, bo czym miałby przekupywać zaprzańców Wielki Strateg z Żoliborza, jeśli straciłby kontrolę nad majątkiem państwowym. Myślę jednak, że w przyszłych wyborach parlamentarnych o tym „spółkowym” napięciu przedwyborczym należy pamiętać i skłonić polityków do odpowiednich deklaracji oraz ustawowych rozwiązań.
Piotr Tomski
Niestety, Gowin wbił w plecy nóż. Też wybrał sobie moment.
Polubienie
Na wbijanie noża w plecy nie ma dobrego momentu, ale … Mamy sytuację wyjątkową, z której musimy wyjść mocniejsi my Polacy na całym świecie.
PolubieniePolubienie