Pani poseł Lichocka pokazała środkowy palec w geście tylko podobnym do znanego światu gestu związanego z wyprostowaniem środkowego palca, ponieważ tak bardzo się ucieszyła, że telewizja publiczna dostanie w 2020 roku dwa miliardy złotych dofinansowania od państwa. Dziwna to była sytuacja. Hi, hi, hi …
Rodzi się przy okazji tego pokazania środkowego palca istotne pytanie, gdzie wcześniej pani poseł ten środkowy palec trzymała? Według jej oświadczenia palec został użyty do oczyszczania oka, a zatem jest duże prawdopodobieństwo, że palec w przygotowaniu do inkryminowanej czynności musiał być nawilżany, bo oko należy oczyszczać nawilżonym palcem. Jeśli palec był nawilżany, to powstaje pytanie, gdzie był nawilżany? Czy był nawilżany u pani poseł w jednym z trzech nawilżających otworów, czy może był nawilżany u kogoś innego, na przykład, sądząc po bladości przerażonego lica, mógł być nawilżany u prezesa w miejscu, w które wszyscy z PiS mu się podlizują, gdzie prezes ma dobro Polaków i gdzie prezesowi bywa przyjemnie z palcem. Tak. Z tym palcem pani poseł Lichockiej jest wiele wątpliwości i chyba należałoby wszcząć postępowanie przygotowawcze w stosunku do osób, które insynuują, że wobec palca pani poseł nie ma żadnych wątpliwości. Hi, hi, hi …
Kiedy oglądałem film z tłumaczenia się przed prezesem Kaczyńskim przez poseł Lichocką, to zrozumiałem rzecz tragiczną: to wszystko jest tylko grą pozorów na wielu poziomach. W PiS grali właśnie w łagodność i kulturę po ataku na prezydenta Dudę w Pucku, a poseł Lichocka tę grę koncertowo przerżnęła środkowym palcem w Sejmie na oczach całej Polski.
Piotr Tomski