Stała się rzecz niesamowita i w Polsce media zaczęły mówić tylko o marszałku Grodzkim. Nie liczą się irańska wojna, izraelskie poniżanie prezydenta Dudy czy nawet pierwszy pociąg z Chin do Polski, który przejechał jedwabnym szlakiem. Grodzki, Grodzki i jeszcze raz Grodzki. Boję się włączać jakiekolwiek urządzenie z ekranem, bo po chwili widzę twarz Grodzkiego, a nie jest to wcale widok przyjemny. Hi, hi, hi … Powiem szczerze: żeby oglądać nieurodziwego chłopa, to mogę sobie w lustro popatrzeć.
Z jednych ekranów sączy się jad nienawiści do Grodzkiego, z drugich ekranów sączy się jad agresji wobec tych nienawistników, a z innych ekranów podejmowane są próby wyjaśnienia całej sprawy. No właśnie. Sam przecież zacząłem pisać o Grodzkim. Czy to już jest psychoza?
Uległem kiedyś podobnej psychozie przy okazji opisywania problemów antysemityzmu i zacząłem widzieć wszędzie Żydów. Musiałem później długo nawet nie wspomnieć o Żydach, żeby odzyskać równowagę. Hi, hi, hi … Tak. Dzisiaj zakończę mój udział w problemie Grodzkiego. Daję słowo. Dlatego muszę stwierdzić jedno: korupcja w polskiej medycynie jest czymś normalnym. I koniec. Grodzki może mówić inaczej, ale Polacy swoje doświadczenia mają i pamięć też mają niezłą. Karczewski może mówić inaczej, ale dyrektorem szpitala był? Był. Czy brał łapówki? Nie wiem. Hi, hi, hi … W razie potrzeby świadkowie znajdą się na wszystkich ekranach na każdą ewentualność.
Grodzki, Grodzki, i jeszcze raz Grodzki. Temat i pozycja faceta w polskiej polityce są … siebie warte.
Piotr Tomski