Przyjechał dzisiaj do Warszawy amerykański mąż stanu i wielki człowiek, ale tylko zdaniem niektórych. Przyjechał po prostu pan Pompeo, żeby ostatecznie Polskę uwikłać w amerykańskie zbrodnie przeciwko ludzkości. I tyle.
W przededniu konferencji na temat totalnego zniewolenia Iranu odbyło się w Łazienkach Królewskich spotkanie polskiego ministra spraw zagranicznych z panem Pompeo, co chyba w sposób niezamierzony można kojarzyć ze zdradzieckimi knowaniami króla Stasia właśnie w tym miejscu, które już po rozbiorach ten „królik” Staś sprzedał carowi Rosji i Królowi Polski w jednej osobie. Przykre mam te skojarzenia. Łazienki Królewski kiedyś kochałem, teraz lubię je odwiedzać ze względu na wspomnienia z młodości, ale nic nie poradzę na to, że Stanisław August jest dla mnie najpodlejszą kreaturą w historii polskiej monarchii i to rzuca cień na tę carską posiadłość w Warszawie.
Historia lubi się powtarzać. Wprowadzenie obcych wojsko do Polski nie może się dobrze skończyć, natomiast z drugiej strony na obecnym etapie rozwoju geopolityki Polska bez wojsk amerykańskich może zginąć. Jeszcze niedawno uważałem, że stałe bazy amerykańskie w Polsce mogą przynieść pozytywne skutki. Teraz już wiem, że te bazy będą nas kosztowały coraz więcej upokorzeń ze strony administracji amerykańskiej, amerykańskich Żydów i nawet polityków izraelskich. Do upokorzeń już dochodzą stałe interwencje ambasador amerykańskiej w różne polskie sprawy wewnętrzne, na przykład refundację leków amerykańskich producentów w Polsce.
Zapytam jeszcze pro forma o kwestię wiz amerykańskich dla Polaków. Czy rozmawiano na tym spotkaniu o zniesieniu wiz?
Piotr Tomski
Przechył w którąkolwiek stronę – czy to na wschód, czy na zachód nie przyniesie Polsce korzyści. Tracimy za każdym razem suwerenność w imię nie naszych interesów. Żeby jeszcze były z tego dla nas korzyści, ale nie..
Pani Ambasador jest niemożliwie niesympatyczną i niebezpieczną osobą, szkoda poprzedniego Ambasadora..
PolubieniePolubienie
Niestety, znowu robimy za chłopców do bicia. Problem największy jest dla mnie w tym, że osobiście dałem się oszukać i głosowałem na PiS, wierząc w możliwość „wstawania z kolan”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba