Prezydent Gdańska jest postacią groteskową i całkowicie pozbawioną cech koniecznych do pełnienia prestiżowej funkcji publicznej. Funkcję tę jednak pełni z poparciem większości gdańszczan, co mnie po prostu kojarzy się z rubryką tygodnika „DORZECZY” zatytułowaną „PŁYWANIE W KISIELU”. Kim był Kisiel? O czym pisał? No właśnie. Budyń byłby idealnym obiektem dla Kisiela.
Śmieszny i bardzo źle wychowany facet nawet nie ukrywa tego, że interesuje go przede wszystkim zarabianie pieniędzy. W ramach służenia miastu ten pan sprzedał należącą do miasta spółkę i został osobiście z dużym wynagrodzeniem dożywotnim członkiem nowych władz spółki, bo w umowie sprzedaży nie zadbał o interes miasta tylko własny. Ludzie o tym wiedzą i dalej głosują na Budynia, który pływa w Kisielu.
Kiedy Budyń miał problem z wyjaśnieniem pochodzenia pieniędzy, to wskazał rodziców czy teściów jako źródło finansowania. Kiedy należało pokazać cały majątek, to zapomniał o mieszkaniach. Podsumowując śmiało można napisać, że Budyń jest Budyniem, kiedy należy być uczciwym człowiekiem.
Działalność Budynia miała też pewien wpływ na oszczędności po prywatyzacji w systemie oczyszczalni ścieków w mieście Gdańsk i w końcu miasto stanęło w obłokach naturalnej konsekwencji wylewania odchodów do rzeki. Winnych nie było, a pompy zawsze mogą się popsuć. No właśnie. Teraz gdańszczanie muszą mieć świadomość przy wyborze Budynia, że ten podły smród po tym wyborze będzie im towarzyszył częściej – w ramach oszczędności, oczywiście. Pomp na zapas się nie kupuje, bo na zapas kupuje się mieszkania Budyniowi.
Piotr Tomski
Nie rozumiem, jak tak jawnie można oszukiwać i kpić z ludzi, a ludzie udają, że wszystko gra. Życie w otumanieniu? Tak jest nie tylko w Gdańsku..
PolubieniePolubienie
Udają i dalej głosują. Dziękuję za zrozumienie. Ja w ramach „odtumaniania” życia właśnie wróciłem z Marszu Niepodległości. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba