Sąd Najwyższy zebrał się dzisiaj, żeby dać wyraz swojemu niezadowoleniu ze swojej obecnej roli w państwie polskim. Instytucja stworzona przed państwem polskim nie może przecież pogodzić się z takim upokarzającym podporządkowaniem temu polskiemu państwu. To państwo zresztą jest na chwilę, Sąd Najwyższy natomiast jest na zawsze.
Prawnikom w dwudziestym pierwszym wieku poprzewracało się w głowach i twierdzą teraz (powiedziała to właśnie pani prezes SN z mównicy sejmowej) że prawo jest suwerenem w stosunku do narodu. Ludzie stracili więc wartość na rzecz zapisów, których już nie można zmieniać, bo zapisy są suwerenem. Swoją drogą wyszło, ile znaczą ludzie dla takiej pani Gersdorf, a zatem wyszło, jak można zwykłych ludzi traktować w czasie sądowych rozpraw.
Znamienne w tym dzisiejszym kwiczeniu dorzynanej kasty było wystąpienie rzecznika SN w telewizji publicznej, kiedy był zapytany o najważniejsze zastrzeżenie wobec zmian w przepisach dotyczących organizacji sądownictwa, natychmiast zaczął mówić o przeroście autonomii izby dyscyplinarnej. Tak. Ja też uznaję powołanie tej izby za poważną zmianę i właściwie tylko to powołanie budzi moją nadzieję na poprawę pracy sądów. Oczywiście, na razie musimy poczekać na przebudzenie pani Gersdorf, bo dla sędziów z nowej izby nie ma nawet pomieszczeń do pracy.
Boję się jednak, że PiS nie ma szans na przeprowadzenie czegokolwiek w sądownictwie, jak już nie przeprowadził niczego dobrego w prokuraturze. Zastanawiam się tylko, po co to kwiczenie kasty, skoro dorzynanie jest pozorem. Niestety, tracę już orientację w tych „reformach” i „dereformach” wynegocjowanych podobno w Brukseli, Waszyngtonie, Berlinie czy Tel Awiwie. Boję się też, że PiS stracił orientację w tym, co i gdzie uzgodnił.
Piotr Tomski
Nie ma sądów niezależnych i niezawisłych, nawet w niebie.
Polityka państwa „musi iść pod rękę z sądownictwem”, aby wymiar sprawiedliwości był czytelny i zrozumiały zarówno dla narodu, jak i instytucji zagranicznych. Nie może to być jednak „kumplowanie” się najwyższych funkcjonariuszy w państwie.
Z 27 letniej praktyki w sądownictwie (wynikającej z wyboru, powołania i mianowania) wiem, że oceniając obecny stan wymiaru sprawiedliwości należy wyraźnie oddzielić stan sprzed listopada 2015 r. od tego co się działo po tej dacie.
Dla władzy sądowniczej (zwanej kastą) jedynym partnerem do dyskusji jest t.zw. „większość konstytucyjna”, którą dość łatwo by było uzyskać, „gdyby projekty zmian były szeroko konsultowane i uzgadniane”. Ustawy nie mające tego atrybutu to tylko notatki ze spotkania „ojszczypłotów” przy piwie.
PolubieniePolubienie
Zgadzam się w stu procentach. Jest taki filmik o „kumulowaniu” nagrany pod „Czytelnikiem”. Opinia o „ojszczypłotach” bardzo radykalna, jak na przedstawiciela „kasty. Gratuluję.
PolubieniePolubienie
Nie umiem Cię pocieszyć. Ten rząd niczego nie zreformuje, potrafi tylko rozwalać i rujnować. A wystarczyłoby naprawić, usprawnić, zracjonalizować, żeby ludziom lżej się żyło. Tyle, że to nigdy o ludzi nie chodziło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie. Nigdy nie chodzi o ludzi w polityce.
PolubieniePolubienie
Cóż skrót PiS należy wg mnie rozwijać jako Partia Interesów Syjonistycznych. Dlatego reforma sądów to tylko pozory, bo syjoniści nie oddadzą sądów Polakom, bo przecież Polacy to tylko woły robocze dla nich i zgodnie z wyznawanych przez nich Talmudem mogą z nami robić co chcą. Dopóki tego ludzie w Polsce nie załapią to nic się tak naprawdę nie zmieni poza kosmetyką i ewentualnie zmianą szyldów partyjnych, gdy poprzedni się już skompromituje. Musimy sami stworzyć własne siły polityczne i odzyskać ojczyznę z łap syjonistów. Dopóki to się nie stanie to nie liczcie na żadne realne zmiany typu obniżenie podatków. PiS udaje patriotów ale wcale nie są lepsi od PO – przyjęli CETA (teraz niszczą hodowle trzody pod pretekstem ASF, aby zapewnić zbyt żywności w ramach CETA), wprowadzają GMO niby go zakazując, zamykają kopalnie i sprzedają obcym (Krupiński), nasilają reżim szczepionkowy. Oni są tylko marionetkami w rękach syjonistów i reaktywowanej w 2007 r. przez ś.p. Lecha Kaczyńskiego loży masońskiej B’nai B’rith.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawy punkt widzenia. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Tak przy okazji. Motta, którego użyłeś dla swego bloga używa od dawna, także na blogach, i byłam pewna, że to ja go wymyśliłam 🙂
PolubieniePolubienie
Ja używam tego zdania od roku. Zbieżność zdań jest chyba przypadkowa. Ja po prostu nie lubię, kiedy polityka wpływa zbyt mocno na moje życie.
PolubieniePolubienie