Decyzja prezydenta w sprawie utrzymania stopni generalskich dla Jaruzelskiego i wspólników była dla mnie kolejnym dowodem uwikłania tego pana razem z tak zwanym obozem prezydenckim w „układ” postkomunistyczny związany z zarządem służb specjalnych. Niestety. Niektórzy mówią o takim uwikłaniu, że jest dożywotnie i nierozerwalne. Ja powiem jeszcze, że to uwikłanie jest poniżające, kompromitujące i śmieszne. Kiedy słuchałem uzasadnienia decyzji prezydenckiej, to po prostu słuchałem przeciętnego występu kabaretowego. Troska prezydencka o praworządność i prawa komunistycznych oprawców eksplodowała z ekranu mojego monitora, ale w czasie dyskusji sejmowych i całego procesu legislacyjnego szanowny pan prezydent głosu nie zabrał na temat zachowania właściwych procedur w ustawie.
Napisałem już dość dawno temu panu prezydentowi, że bardzo się pomyliłem, kiedy oddałem na niego głos. Wiem, że wiele osób podziela moje zdanie. Nie rozumiem zatem tej sytuacji i nie potrafię racjonalnie, wyjąwszy to powyższe uwikłanie, wyjaśnić zablokowania procesu degradacji bandytów w mundurach wobec obietnic dawanych przez wielu ludzi z partii rządzącej w kwestii rozliczenia właśnie tej przeszłości. Stawanie w kontrze do własnego elektoratu jest co najmniej dziwne.
Wywody na temat pana Hermaszewskiego były żenujące. On wykonywał rozkaz, kiedy wszedł w skład WRON. A towarzysze radzieccy zabrali go w kosmos, bo był piękny i młody. A w ogóle jest wspaniałym ojcem i dziadkiem, jak zapewniał jego zięć – europoseł PiS. Hermaszewski musi być dalej generałem. Żenada! Gdyby Hermaszewski wiedział, czym jest honor, to sam zrzuciłby ten splamiony mundur i został szeregowcem, zapisując się w historii jako odważny, pierwszy, polski kosmonauta.
Kompromisem była rezygnacja z rozliczenia WSI w tej ustawie, a teraz zostanie z tego nic. Widzę coraz wyraźniej, że dużym problemem jest rozliczenie polskich żołnierzy. Nie da się im zabrać niezasłużonych emerytur, stopni i nieruchomości. A przecież to wojsko trzymało Polskę pod odpowiednią kontrolą, jak i cały blok socjalistycznych krajów. Milicja była jedynie zbiorem chłopców na posyłki dla wojskowej generalicji nadanej Polakom z radzieckiej przyjaźni.
No i symboliczny dzień sobie wybrał pan prezydent na naplucie polskim patriotom w twarz. Jeśli ten pan tego nie czuje, to chyba naprawdę zasługa pochodzenia i odmienności kulturowej jego żony. Przykro mi o tym pisać, ale Pan prezydent obraził w Wielki Piątek pamięć tysięcy ofiar grupy przestępczej Jaruzelskiego. W Polsce w takie dni nie robi się takich rzeczy.
Piotr Tomski
Nie tracę jeszcze nadziei, że PAD wróci na właściwą ścieżkę.
PolubieniePolubienie
Ja, niestety, straciłem nadzieję, chociaż przy dzisiejszych świętach powinniśmy wierzyć, że cuda się zdarzają. No i może…
PolubieniePolubione przez 1 osoba