Mniej PiS-u w PiS-ie i jest więcej poparcia w sondażach.
Ostatnie dni przyniosły poważne zmiany w polityce polskiej, które można zamknąć w powyższym stwierdzeniu o zmniejszeniu zawartości oryginału w oryginale. Niestety. Gdyby jeszcze geniusz i wielki strateg odszedł na niezasłużoną emeryturę, to notowania partii rządzącej doszłyby do osiemdziesięciu procent. A najlepiej byłoby, gdyby kierowanie PiS-em powierzono panu Donaldu Tusku po zawiązaniu wielkiej koalicji partii solidarnościowych. Donald Tusk może przecież po skończonej pracy w Radzie Europejskiej dać się wynająć do kierowania PiS-em, a wielki emeryt wskaże odpowiedni ku temu kierunek zmian partyjnych. Prezydentem z PiS-u mógłby zostać premier Morawiecki, natomiast premierem z PiS-u zostałby Donald Tusk, bo on ma wspaniałe kontakty w Europie. Genialne!
I wtedy nastąpiłby koniec historii.
Piotr Tomski